WolnyAdresIP WolnyAdresIP
535
BLOG

Powstaniec o Powstaniu Warszawskim

WolnyAdresIP WolnyAdresIP Polityka Obserwuj notkę 2

Stanisław Lakiernik, bohater Powstania Warszawskiego, członek AK, uczestnik bojowych akcji Kedywu. Jest pierwowzorem (obok Krzysztofa Sobieszczańskiego "Kolumba") jednego z bohaterów powieści "Kolumbowie. Rocznik 20" Romana Bratnego.

Wykonywał wyroki śmierci m.in. na Karla Schmalza „ Panienka”, członka niemieckiej organizacji Bahnschutz która ochraniała kolej i linie kolejowe.

"Panienka" zastrzelił ze 130 osób, bo się przebierał za kobietę - dlatego mówili na niego "Panienka" - i szedł tam gdzie dzieci i kobiety zrzucały węgiel z wagonów i rozstrzeliwał ich z pistoletu maszynowego. Wymyślili że dwóch z naszych przebierze się za Niemców, którzy prowadzą złodzieja na wachę. To Janek Barszczewski "Janek" i Krzysztof Sobieszczański "Kolumb" prowadzili "złodzieja", czyli Antka Wojciechowskiego "Antka". Stanisław Lakiernik wraz ze Stanisławem Sosabowskim "Stasinkiem" zakradli się od tyłu do budynku, w którym urzędował "Panienka", zrobili dziurę w płocie, przecięli druty kolczaste. To wtedy wykonał wyrok na Bahnschutza. Wówczas też popełnili tragiczny w skutkach błąd. Nie zabili jednego z Niemców, który też był Bahnschutzem, ale udawał cywila. Płakał, błagał, żeby go oszczędzić. Wykazali się humanitaryzmem, za co życiem zapłacił Kazimierz Jakubowski "Kazik". Ten, któremu darowano życie , przypadkiem rozpoznał „ Kazika” w tramwaju i wydał Niemcom.

Stanisław Lakiernik nigdy nie krył swojego krytycznego stosunku do powstania. To wtedy zginęli jego przyjaciele.

W swoich wspomnieniach przytacza różne sytuacje, m.in. ze spotkania z Romanem Mularczykiem.

- Na dwa dni przed postaniem przyszedł do mnie Roman Mularczyk, późniejszy pisarz Roman Bratny i mówi: "Jak zrobimy powstanie to Stalin się zatrzyma i poczeka aż Niemcy nas wykończą". A ja na to: "Roman, skoro ty to wiesz, to nasi szefowie nie mogą zrobić powstania bez jakiejś koordynacji z Rosjanami". A ta koordynacja była niemożliwa.
Stalin zacierał ręce, bo Niemcy wykonali za niego brudną robotę, zamordowali najlepszych młodych ludzi, którzy byli przeciwko niemu, miasto zostało zrównane z ziemią. Być może od początku miał taki plan, choć z nim nie rozmawiałem, żeby później Polacy zamiast się buntować, mieli zajęcie przy odbudowie Warszawy. Na nim to nie robiło wrażenia, skoro Leningrad, Stalingrad i dziesiątki innych radzieckich miast zostały zburzone, to czemu nie Warszawa. 

Nie twierdzi, że przywódcy powstania zrobili to naumyślnie.

Krytykuje gen. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" i płk. Antoniego Chruściela "Montera" za to, że parli do powstania, zamiast słuchać płk. Kazimierza Iranka-Osmeckiego "Hellera", który był szefem wywiadu i miał najlepsze informacje. Albo płk. Janusza Bokszczanina "Sęka", który mówił, że sam początek sierpnia to za wcześnie, że owszem, Rosjanie doszli do Wisły, ale trzeba działać, kiedy będą ją przekraczać i nie będą mogli zawrócić. Bo jeśli walki zaczną się wcześniej, Stalin będzie czekał aż miasto się wykrwawi. Gen. Tadeusz Bór-Komorowski twierdził, że było już za późno, że powstania nie można było odwołać.

Wybuch Powstania można było powstrzymać, wbrew obiegowym opiniom iż napięcie społeczne sięgnęło zenitu.

-Byliśmy żołnierzami, byliśmy zdyscyplinowani, można było zaczekać. Powstanie powinno było zacząć się co najmniej 10 dni później”.
Ma pretensję o to, że na skutek tej decyzji zginęła najbardziej dynamiczna młodzież, a ci, którzy przeżyli byli więzieni, albo musieli wyjechać za granicę. Cała generacja została zmarnowana, wytrzebiona w pień. Oni powinni być budowniczymi, a nie nieboszczykami, którym się oddaje hołd.
Wielokrotnie podkreślał , że największą tragedią powstania było to, że powstańcy nie mieli wystarczającej ilości broni. Także dlatego, że 7 lipca 1944 r., na miesiąc przed jego wybuchem, z Warszawy wywieziono na Wschód broń - 900 "błyskawic" z amunicją.
Nawet jakby jej nie wywieziono, uzbrojenie było niewystarczające. Jego oddział miał trochę broni zdobycznej, m.in. w akcji na "Panienkę", ale to było 10 karabinów maszynowych. To nie było dobre na czołgi albo na zdobywanie szkoły, w której byli niemieccy żandarmi, uzbrojeni po zęby. Niektóre zadania, jakie przed nami stawiano, były niewykonalne, jak np. utrzymanie trasy wschód-zachód, mostu Kierbedzia. To było marzenie ściętej głowy, że tam wytrwamy i zatrzymamy całe siły niemieckie, które chciały tamtędy przejść.

Powstanie trwało bardzo długo, aż 63 dni, choć w zamyśle dowódców opór miał potrwać tylko 2-3 dni. Gdyby Niemcy mieli do dyspozycji takie siły jak Stalingradzie, nie wytrwaliby tak długo. Ludzie nawet bezbronni dzielnie walczyli przeciwko Niemcom. Ale to, co było w Śródmieściu, to nie było to samo, co na Starym Mieście i jeszcze co innego niż na Czerniakowie. Gdy przedzierali się do Śródmieścia, Niemcy mieli się rozstąpić jak Morze Czerwone, ale nie udało się im tego wytłumaczyć. Wielu zabitych było przy placu Bankowym, im się udało, bo szli górą przez Ogród Saski. Uratowały ich zdobyte 1 sierpnia na Stawkach niemieckie panterki. Gdy dotarli do Śródmieścia tam wciąż stały domy, podczas gdy na Starym Mieście był już tylko gruz do kolan, wszystko rozbite w pył. Dla nich to był szok.

Na Starym Mieście, tak doświadczona ludność cywilna, na widok powstańców nie reagowała już tak pozytywnie jak to miało miejsce na początku, na Woli. To musiało podkopywać morale.

Gdy przechodzili z jednego domu do drugiego przez wypalone mieszkania, między którymi były przebite ściany, zamiast górą, gdzie leciały bomby, starali się nie schodzić do piwnic. W piwnicach schronili się cywile, zwykli mieszkańcy Warszawy którzy mieli im za złe wybuch powstania, krzyczeli: "Wariaci, durnie, coście najlepszego zrobili", "Mordercy, zabiliście mi dzieci” , "zniszczyliście Warszawę”.Zwykli mieszkańcy Warszawy, po latach okazuje się że mieli racje.To było straszne, co cywile tam przeżywali, to nie miało nic wspólnego z tym z walkami na ulicach Warszawy.

 

Powstanie wybuchło za szybko, bez przygotowania. I za to największą odpowiedzialność ponoszą przywódcy Powstania Warszawskiego.

normalny. Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka